Doleżal Anna Tradycja Fiodora Tiutczewa we współczesnej liryce rosyjskiej
Doleżal A. Tradycja Fiodora Tiutczewa we współczesnej liryce rosyjskiej // Przegląd humanistyczny. – Warszawa, 1994. – R. 38, № 6. – S.121 –139.
S. 121
Liryka filozoficzna ma swoje miejsce w każdej epoce literackiej, chociaż niekiedy jest odsunięta na plan dalszy. We współczesnej poezji rosyjskiej wyraźne odwołanie się do tradycji tego gatunku zauważamy pod koniec lat sześćdziesiątych, co wiąże się ze wzrostem zainteresowania problemami ponadczasowymi: relacją między człowiekiem i przyrodą, zagadnieniem śmierci i wiecznego życia przyrody. Sięgając do tradycji poezji medytacyjnej, współcześni poeci najczęściej nawiązują do twórczości najwybitniejszego jej przedstawiciela–Fiodora Tiutczewa. We wstępie do polskiego wydania utworów tego poety Ryszard Lużny zwrócił uwagę na próby przewartościowania oceny twórczości autora Silentium! z punktu widzenia współczesnej świadomości estetycznej i naukowej, która pozwoliła na oddanie należnego mu miejsca w historii poezji rosyjskiej.
I la lepsza perspektywa – czytamy we wstępie Lużnego – i nowość punktów widzenia pozwalają nam dziś ujmować Tiutczewa jako wielkiego poetę rosyjskiego nie ustępującego Puszkinowi i Lermontowowi, twórcę, który odegrał przełomową rolę w kształtowaniu się takich odmian gatunkowo-tematycznych poezji romantycznej, jak liryka filozoficzna i miłosna, pisarza, który podtrzymał ciągłość wielkiej romantycznej tradycji poetyckiej i kontynuując ją twórczo w okresach dla poezji nie sprzyjających, przekazał ją – nie tylko nienaruszoną, ale i wzbogaconą – czasom nowszym, epoce kolejnego odrodzenia poezji rosyjskiej w dobie neoromantycznego symbolizmu. [1]
Dla wielu twórców współczesnych poetycka myśl Tiutczewa, jeśli nie jest pomocna w rozwiązaniu trudnych problemów duchowych, cywilizacyjnych i ekologicznych, jakie nurtują współczesnego człowieka, to wskazuje na sposób ich wyrażenia. Igor Szajtanow w artykule o tradycji Tiutczewa pisał: «Tiutczew należy do najważniejszych odkryć poetyckich ostatnich czasów. Od niego i przez niego odbywa się nawiązanie duchowego związku z przyrodą, kiedy pejzaż jest uosobieniem przeżyć psychologicznych» [2].
Jednym z pierwszych poetów wieku XX, który zwrócił się do tradycji Tiutczewa, był Mikołaj Zabołocki. Zafascynowany dorobkiem swego poprzednika, znał go na pamięć i uważał za niedościgły wzór, mimo różnych idei filozoficz-
S. 122
nych, które stanowiły podłoże ich twórczości. Tiutczew był bliższy myśli idealistycznej, a Zabołocki to sięgał po Dialektykę przyrody F. Engelsa, to pasjonował się naukowymi propozycjami K. Ciołkowskiego, aby sformułować wreszcie własną koncepcję nieprzerwanego ciągu życia w przyrodzie [3], którego człowiek jest ważnym ogniwem, ponieważ dzięki jego pracy i geniuszowi, pozostającym na zawsze w świecie przyrody, staje się nieśmiertelny. Zachodzi w tej relacji swoiste sprzężenie zwrotne, ponieważ istnienie przyrody bez wyraźnej ingerencji człowieka jest dla poety niemożliwe. Człowiek Tiutczewa jest natomiast pasywną częścią przyrody i w ustalonym porządku nie może niczego zmienić. Dlatego jego bohater liryczny – z jednej strony – zamyśliwszy się nad istotą przyrody, «stawia pod znakiem zapytania – jak pisze Lużny – jej głębię, tajemniczość, zdaje się wątpić w jej sens i celowość dociekania jej istoty». [4]
Przyroda – sfinks. Dlatego dla człowieka
Tym większa groźba kryje sie w jej słowie
Bo któż to wie i któż mu kiedy powie,
Czy go w ogóle w niej zagadka jaka czeka? [5]
Z drugiej zaś strony – występuje przeciwko cerkiewnej interpretacji przyrody podporządkowującej jej prawa woli boskiej, a także przeciwko filozofii Fichtego, uważającego przyrodę za pasywne «nie-ja», i filozofii Descartes'a, utrzymującego, iż wszystko w przyrodzie, prócz człowieka, jest marionetką. Podziela natomiast; podstawowe założenia filozofii Fryderyka Schellinga, uważającego przyrodę za, siłę twórczą i żywą, uduchowioną, chociaż nieświadomą, opartą na biegunowości zjawisk, drugą obok jaźni pochodną absolutnego bytu. Dlatego w innym wierszu Tiutczew może z całą stanowczością stwierdzić:
Nie tym, co myślisz, jest przyroda;
Nie zlepek lo, nie martwy twór –
W niej dusza jest, w niej jest swoboda,
W niej miłość jest i własny chór. [6]
Owo przeświadczenie o żywym, uduchowionym charakterze natury jest, jak pisze Lużny: jedną z takich głównych «schellingiańskich» właśnie idei, decydujących o charakterystycznym widzeniu przez poetę przyrody oraz sposobach jej przedstawiania» [7].
Zabołocki odrzucił tę romantyczną filozofię natury i w wierszu Я не ищу гармонии в природе polemizuje z Tiutczewem, jednocześnie odwołując się do jego poetyki. W Tiutczewowskich obrazach odnajduje on formę poetyckiej wiedzy o przyrodzie, która łączy go z tradycją poświęconej naturze myśli filozoficznej. Z drugiej zaś strony, przeprowadzając korektę romantycznej filozofii Tiutczewa z pozycji współczesnej, interpretuje jego motywy w taki sposób, iż jego następcy odbierają je często przez pryzmat jego poezji i jego koncepcji. Zauważa-
S. 123
my to w sposobie wykorzystania intonacji Tiutczewowskiej przez Mikołaja Rubcowa:
Уже деревня вся в тени.
В тени сады её и крыши,
Но ты взгляни чуть-чуть повыше –
Как ярко там горят огни. [8]
Powyższy fragment koresponduje z motywem: «Bieleje coś wśród zboczy, // Lecz mgła nad lasem ponad ziemią, // Śpią jeszcze miasta, wioski drzemią... // Ale do góry wznieście oczy» [9], a także z dwoma fragmentami poematu Łodiejnikow Mikołaja Zabołockiego. Jeden z nich mówi o przyrodzie nie uporządkowanej, przez co nieharmonijnej i chorej [10], drugi prezentuje ten sam krajobraz, ale już uporządkowany przez człowieka, harmonijny i piękny:
Суровой осени печален поздний вид, –
Но посреди ночного небосвода
Она горит, твоя звезда, природа,
И вместе с ней душа моя горит [11].
Mikołaj Rubcow daje zewnętrznie podobny obraz nocnej przyrody, obraz gwiazdy pól. Jego przyroda nie wymaga jednak ingerencji, ponieważ była i jest harmonijna, co uosabia się w duszy człowieka:
Звезда полей горит, не угасая,
Для всех тревожных жителей земли,
Своим лучем приветливым касаясь
Всех городов, поднявшихся вдали
[......................................................]
И счастлив я, пока на свете белом
Горит, горит звезда моих полей [12].
Źródłem inspiracji dla każdego z omawianych poetów jest jego własna wizja przyrody. Różne też widzi ona sny – u Zabołockiego «снится ей блестящий вал турбин», czyli twórcza, porządkująca ją praca człowieka, a u Rubcowa – «ей снится дальний скрип телег», cisza, spokój, dawna świetność, co jest zgodne z ich własnym widzeniem świata. W tym wypadku autor Gwiazdy pól jest bliższy Tiutczewowi, dla którego przyroda jest czynnikiem ułatwiającym człowiekowi odzyskanie utraconej harmonii, oczyszczenie się z trosk, uwolnienie od strachu przed śmiercią.
Współczesna poezja rosyjska coraz częściej stawia pytanie o przyszłość świata zagrożonego bezmyślną działalnością człowieka, a także zatrzymuje się nad problemem istnienia wobec groźby wojny atomowej. Poeci niejednokrotnie, dotykając
S. 124
relacji: człowiek – przyroda, odrzucają koncepcję Zabołockiego i zwracają się niejako za pośrednictwem jego poezji do myśli Tiutczewa. Optymistyczna wizja przyrody uporządkowanej przez człowieka nakreślona przez Zabołockiego okazała się fikcją, ingerencja w świat przyrody zachwiała jego odwieczną harmonią. Niezwykle ostro mówi o tym Jurij Kuzniecow w wierszu – parafrazie bajki ' o królewnie Żabce – zatytułowanym Atomowa bajka. Protestując przeciwko bezmyślnemu «poznawaniu» przyrody, niszczącemu jej harmonijny, doskonały kształt, Kuzniecow odrzuca koncepcję Zabołockiego. Podobnie czyni Mikołaj Rubcow w wierszu Я не буду скакать по холмам задремавшей отчизны. Przenosząc problemy istnienia na płaszczyznę etyczną, poeta wyraża niepokój o dalszy los harmonijnego związku człowieka z przyrodą:
Боюсь, что над нами не будет таинственной силы,
Что, выплыв на лодке, повсюду достану шестом,
Что, все понимая, без грусти пойду до могилы...
Отчизна и воля – останется, мое божество! [13]
Obawę, że odwieczne problemy zostaną spłycone, a zagadki wyjaśnione, przez co straci znaczenie «tajemnicza siła», żywi także inny poeta współczesny, Igor Szklarewski:
Прошли большой порог!
И только в горле легкий холодок.
Не пропадай любимая тревога,
В березах перевернутых плывем,
И облака я достаю веслом,
И даже как-то жаль, что нету бога. [14]
Szklarewski zatytułował wiersz Nienazwana siła, Rubcow użył określenia «tajemnicza siła», a obaj nawiązują do Tiutczewa, mówiącego o przyrodzie: «w niej dusza jest, w niej jest swoboda, // w niej miłość jest i własny chór». Owa filozoficzna przesłanka, której dziewiętnastowieczny poeta namiętnie broni, jest dla niego źródłem natchnienia i choć jego stosunek do przyrody zmieniał się z upływem czasu: przyroda albo jawiła się jako zniewalająca i współczująca siła, albo odtrącała swoją obojętnością, albo sam człowiek w swej «ułudnej wolności» wybierał samotność, porzucając harmonię przyrody, ale zawsze czuł w niej obecność tajemniczej siły, której nie był w stanie pojąć.
Na tle poezji Fiodora Tiutczewa czynione przez poetów współczesnych próby dotknięcia problemów okrutnych i tragicznych w życiu człowieka wydają się niekiedy jednostronne i uproszczone. To właśnie Tiutczew wyraźniej niż ktokolwiek inny uświadomił sobie ulotność szczęścia, za chwilą radości spotkania odgadywał rozłąkę, która zawsze przerażała go swą nieuchronnością, choć zdawał sobie sprawę z tego, iż «в разлуке есть «высокое значение»». W jednym z wierszy Szklarewskiego odnajdujemy odległe echa tej myśli, jego bohater liryczny, zamiast cieszyć się ze spotkania z drogą mu osobą, martwi się na myśl o czekającym go potem rozstaniu: «Сердце сожмется от жалости вдруг: // Осень придет – уедет мой друг». Szklarewski, w przeciwieństwie do Tiutczewa, nie utrwala chwili, którą właśnie przeżywa. Przekazuje jedynie uczucia zwią-
S. 125
zane z oczekiwaniem i żal na myśl o nieuchronnej rozłące. Wynika to z pośpiechu, niecierpliwości, które charakteryzują całą współczesną poezję. Może jeden Anatol Żygulin tak się nie spieszy i w wielu wierszach utrwala nastrój danej chwili, radość istnienia:
И ничего не надо больше:
Смотреть на чистые поля.
На облетающие рощи,
Желтеющего сентября.
[................................]
Как будто может повториться
На том печальном рубеже
И эта даль,
И эта птица,
И этот лютик на меже [15].
Owa myśl o pięknie przeżywanej chwili jest u Żygulina jedną z głównych i wynika niewątpliwie z tragicznych przeżyć osobistych, które nauczyły go cieszyć się każdym dniem. Ta jakże ważna cecha wiąże się także ze świadomością przemijania i niepowtarzalności życia, będącą stałym motywem jego wierszy. Stąd chęć utrwalenia wspomnienia o chwilach przeżytych, o dzieciństwie, młodości, miłości. Tak więc na świat poetycki Żygulina składa się nie tylko teraźniejszość, ale także zakodowane w pamięci obrazy z przeszłości. Pamięć jest dla niego czynnikiem przedłużającym życie człowieka po jego śmierci. Stąd obawa, wyrażona w wierszu О, мои счастливые предки, czy on sam ma szanse na przedłużenie życia w obliczu wojny jądrowej, po której nikt nie zostanie.
После огненной круговерти.
Что их ждет, потомков моих?
И смогу ли жить после смерти
В невеселой памяти их?
И приду ли к грядущим людям
Светлой капелькой на весле?
Или, может быть, их не будет
На холодной, пустой земле? [16]
W innym wierszu znajdziemy takie oto westchnienie-modlitwę:
О, если б все-таки оставить
В грядущей неизбежной мгле
Пускай не жизнь,
Хотя бы память
Об этой жизни на земле! [17]
Nie ma natomiast (ej cechy u Tiutczewa, przeciwnie, dla niego fakt, iż wspomnienia zacierają się w pamięci, był tragedią:
Jak ciężka jest śmiertelna chwila –
Na próżno rozum się wysila
S. 126
Poja,ć ból ostatniego tchnienia –
Ale straszniejsze jest dla serca
Stwierdzić, jak szybko czas uśmierca
Wszystkie najlepsze w nim wspomnienia. [18]
W swych zmaganiach z nieubłaganym losem Żygulin stara się wytargować choć cząstkę życia, mogą to być same troski:
Может и чем-то возможна бескрайность.
Нал которой невластны года?
Если и смерти забудется радость.
Пусть продлится хотя бы беда. [19]
Jest Żygulin o wiele skromniejszy od Zabołockiego z jego teorią nieśmiertelności, chociaż źródło ich propozycji i koncepcji jest wspólne. W poszukiwaniach recepty na nieśmiertelność bliski Zabołockiemu jest Mikołaj Rubcow, utrzymujący, iż w świecie przyrody pozostają na trwałe zakodowane wszystkie wydarzenia z przeszłości: ,Да как же спать, когда из мрака // мне будто слышен глас веков» – napisze poeta w wierszu Sosen szum [20] a w Widzeniach na wzgórzu zaprezentuje specyficzne pojmowanie procesów historycznych utrwalonych w świecie przyrody. Z kolei u Tiutczewa czytamy:
Przyroda nie chce wiedzieć o przeszłości.
Obce jej nasze, urojone wieki.
I wobec niej świta nam w świadomości.
Że snem przyrody, co zwiemy człowiekiem [21].
Jest to jeden z utworów autora Silentium! , w którym przyroda przeraża swoją obojętnością; a ponieważ stosunek Tiutczewa do przyrody nie był jednoznaczny, znajdziemy w jego twórczości również utwory, w których poeta mówi, iż aby zapanować nad przemijaniem, należy wziąć czynny udział w życiu, być z przyrodą w harmonii i zgodzie. Daleki odgłos lej myśli pobrzmiewa u Włodzimierza Sokołowa utrzymującego, iż czas może być zwyciężony przez przeżyte życie, nawet powszednie, zwykłe, pełne «wielkich poświęceń». Aleksander Kuszner z kolei podchodzi do problemu racjonalnie – jeśli śmierć jest nieunikniona, to trzeba ją przyjąć jako część życia, jest to ziarenko na dnie duszy, które «sączy jad do serca», ale bez niego «вкус не тот, вино не пьется»:
Но и и самом легком лис.
Самом тихом, незаметном.
Смерть, как зернышко на дне. С
ветит блеском разноцветным,
В рощу, в поле, в свежий сад.
Злей хвоща и молочая.
Проникает острый яд.
Сердце тихо обжигам [22].
S. 127
Marzenia współczesnych poetów o nieśmiertelności są wariantami wcześniejszych przemyśleń Tiutczewa i Zabołockiego. Dla Igora Szklarewskicgo ważne jest oczekiwanie na dzień jutrzejszy, które omotało człowieka swą przerażającą nieodwracalnością, dla Kusznera i Żygulina liczy się odczuwanie radości z każdego przeżytego dnia, mimo uświadamianej czasami męczącej konieczności, od której Żygulin stara się wykupić pamięcią, a Sokołów codzienną pracą. Wszyscy szukają takiego czynnika w życiu ludzkim, który równoważyłby jego krótkotrwałość wobec wiecznego trwania przyrody. Tiutczew i Zabołocki w tematycznie bliskich wierszach: И гроб опущен уж в могилу i Pożegnanie swoje odczucia przedstawiają na zasadzie kontrastu – w pierwszej części kreślą zwyczajową sytuację podczas pogrzebu, a więc ceremonii kończącej życie ludzkie, w drugiej – pokazują triumf wiecznie żywej przyrody. «A niebo tak bezmiernie czyste, // Tak bezgraniczne do zenitu, // I ptaki wznoszą się świetliste // W otchłań powietrza i błękitu» – napisze Tiutczew, wyrażając zachwyt nad wieczną przyrodą. Zabołocki, jakkolwiek podporządkowuje wiersz kanonom swojej poetyki, w punkcie zasadniczym zgadza się z Tiutczewem: «Но видел я дальние дали [...] И мир исполински прекрасный // Стоял над могилой без гласной». W utworze Tiutczewa występuje charakterystyczna dla tego poety konstrukcja – mogiła i wysokie niebo. Przeciwstawne punkty: «góra – dół» konstruują również świat poetycki twórców tradycji tiutczewowskiej. Dla Rubcowa jest to «gwiazda pól» patrząca z wysoka na piołun lub: «Wysoki dąb. Błękitna woda»; dla Żygulina – zardzewiały krzyż nad dzwonnicą i niski pagórek mogilny. W poezji Żygulina owe dwa punkty wytyczają dodatkowo przestrzeń etyczną [23]. Zarówno on, jak i Rubcow, a wcześniej Zabołocki, patrząc na świat z pewnej wysokości, postrzegają go w ramach wyznaczonych przez zasięg wzroku. Tak będzie u Rubcowa w Widzeniach na wzgórzu, a u Żygulina w stwierdzeniach typu: « С колокольни // Смотрю на золото листвы, // И еле виден путь окольный // Из помутневшей синевы». Kuzniecow natomiast tak kończy poemat Złota góra: «Ha высоте твой звездный час, // А мой на глубине, // И глубина еще не раз // напомнит обо мне». Obraz Kuzniecowa jest nie wizualny, lecz kontemplacyjny. Jeżeli u Rubcowa przywidzenia, a u Żygulina wspomnienia są szeregiem obrazów, to u Kuzniecowa rzeczywistość często wykracza poza świat widziany i staje na granicy utraty materialnej postaci. Dlatego człowiek może rozpuścić się wraz ze śniegiem strząsanym przy wejściu do domu czy, jak w wierszu Powrót, zamienić w «słup kłębiącego się kurzu». Owo poczucie chwiejności, niestałości realnych form zrodziło się w poezji Kuzniecowa w związku z tematyką wojenną, którą zadebiutował w roku 1964 (tom Гроза). Poeta pokazuje nie tyle okrucieństwo wojny w bezpośrednich jej przejawach, ile jej wewnętrzne rozdwojenie, walkę dwóch sprzeczności, która w ostatecznym wyniku rodzi trzecią siłę, opartą na jedności sprzeczności, nową złożoną harmonię. Stąd lekkość, z jaką postrzegany świat rozpada się na Jedwo dostrzegalne, nieforemne cząsteczki: pył, dym, kurz. Świat powraca do chaosu, lecz nie jest to «stary», «rodzimy» chaos Tiutczewa, lecz chaos spowodowany wybuchem, po którym jedynie pamięć jest w stanie odbudować realny kszfałt rzeczywistości.
Współcześni poeci znają Tiutczewowską zdolność wyrażenia słowem ulotnej, nieuchwytnej chwili, ale widzą też, jak wiele umiał on ogarnąć jednym spojrze-
S. 128
niem. Potrafił rzucić okiem i błyskawicznie zauważyć skrajne punkty pejzażu, tym samym wyznaczając jej głębię i wysokość – perspektywę. Jeżeli nawet zamiast ogólnego planu potrzebny był dokładny opis, to szczegóły wypływały za różnymi wrażeniami, odczuciami, wciągając wzrok, słuch i węch. W poezji ostatnich czasów być może najlepiej siłę Tiutczewowskiej obrazowości i jej znaczenie rozumiał Aleksiej Prasołow, próbujący na własny użytek wyjaśnić jej zasady. Umiał on nie tylko wejść w sferę poetyki Tiutczewa, ale też wsłuchać się w nią tak, aby nie przeoczyć jego myśli ani dźwięku:
В этом доме опустелом
Лишь подобье тишины,
Тень, оставленная телом
Бродит зыбко вдоль стены
Чуть струится в длинных шторах
Дух тепла – бродячий дух.
Переходит в скрип и шорох
Недосказанное вслух... [24]
Chwilowość, ulotność, subtelność odczuć to cechy, które okazały się najbliższe i najbardziej dostępne współczesnym poetom tradycji tiutczewowskiej. Aleksiej Prasołow tak pisał w jednym z listów: «Myślisz, że u Tiutczewa nie ma nic z eposu? Jak to nie. Ale jest on strasznie «sprasowany» w formie, w słowie. U niego przez utrwalone mgnienie przebija wiek, epoka» [25]. Myślę, że pod tym względem najbliższy jest mu Jurij Kuzniecow. Jego poezja również ma pewne cechy eposu, a w wielu wypadkach w uchwyconej chwili stara się on przekazać doświadczenia, jeśli nie całej epoki, to na pewno całego pokolenia.
Charakterystycznym motywem jest dla Tiutczewa strach przed ślepymi siłami przyrody. Wokół świata mądrze rządzonego, «dziennego» panuje prastary chaos – wieczna noc. Jawi się on człowiekowi jako źródło zła, wobec którego czuje się on bezsilną nicością. «Nocna poezja» nie została wymyślona przez Tiutczewa i nie on odkrył człowiekowi świat nocnych przeżyć. Uczucie strachu, zagubienia w świecie ciemności, wpatrującej się w człowieka tysiącem wrogich oczu, jest jego najstarszym doświadczeniem. W miarę postępu cywilizacyjnego noc ustępowała, traciła swoją władzę, ale może powrócić. Sprzyja temu zachwianie się wiary w rozum, a gdy człowiek zwątpi, wokół niego znowu zabłysną oczy nocnego świata. W XVIII w. «nocna poezja» zbiegła się z kryzysem oświecenia. Tiutczew był jej rosyjskim kontynuatorem. Zmiana zimy w wiosnę, dnia w noc nabiera w jego poezji znaczenia walki dwóch sił – harmonii i chaosu. W wierszu Dzień i noc czytamy:
Dzień – jasne lśnienie tej kotary.
Dzień – ziemskich tworów ożywienie,
Duszy cierpiącej uzdrowienie.
Ludzi i bóstw przyjaciel stary! [26]
Ale nadchodzi noc:
S. 128
I teraz otchłań się obnaża
Z grozami swymi, z mgławicami.
Bez granic między nią i nami;
Oto dlaczego noc przeraża!
W koncepcji świata Zabołockiego noc nie jest chaosem ani zjawiskiem szczególnym, lecz tylko jedną z postaci wiecznie zmieniającej się przyrody. Życie toczy się dalej i nie ma podstaw, aby zjawiska nocnego świata uważać za nadnaturalne czy wrogie człowiekowi. Wśród poetów współczesnych światem nocy interesuje się A. Kuszner, choć jest to zainteresowanie zupełnie innego rodzaju niż Tiutczewa. W tomie Ночной дозор poeta zapewnia, zdecydowanie odrzucając koncepcję klasyka:
Эти сны роковые – вранье!
А рассказчикам нету прощения,
потому, что простое житье
безутешней любого смешения [27].
Marzenie senne i noc są dla Kusznera tylko pewną formą, odwrotnością wszystkiego, co dzieje się w przestrzeni dziennej. Niejednokrotnie dusza bohatera lirycznego uwalnia się z ciała i swobodnie podróżuje po świecie nocy (Nocna ucieczka), a po powrocie pamięta wszystko ze swej podróży. Inaczej widzi noc Aleksiej Prasołow, który – prócz Mikołaja Rubcowa – najbardziej świadomie i najgłębiej zanurzył się w tradycję tiutczewowską. W jednym z wierszy Prasołow pisze:
И уже ни стены.
Ни затворы,
Ни тепло зазывного огня
Не спасут...
И я ищу опоры
В бездне
Окружающей меня.
Одарив
Пронзительным простором,
Ночь встает,
Глазаста и нага,
И не спит живое –
То, в котором
Звери чуют брата и врага [28].
Są tu wyraźne analogie do Tiutczewa, na które wskazują nawet poszczególne słowa – «otchłań», przerażająca człowieka, «oparcie», którego uporczywie szuka (por. u Tiutczewa: «В душе своей, как в бездне, погружен, // И нет извне опоры, ни предела»), i noc jako czujny, bystry zwierz (por. u Tiutczewa: «Ночь хмурая, как зверь стоокий, глядит из каждого куста!»). Są u Prasoło-wa i odczucia o tiutczewowskim rodowodzie – ale zamiast natchnionej rozpaczy wobec świata nocy jest uważne spojrzenie na ciemność, za którą toczy się niewidoczne, ale pociągające życie. Dla Prasołowa noc jest ponadto granicą rozdzie-
S. 130
łającą przeszłość i przyszłość: «И ночь – как разведенный мост// Меж днем и тем, что будет». Po temat nocnych przeżyć sięgnął także Mikołaj Rubcow. W utworze Nocne odczucia czytamy:
Когда стою во мгле,
Душе покоя нет –
И омуты страшней,
И резче дух болотный,
Миры глядите небес,
Свой излучая свет,
Спой окрывая лик,
Прекрасный, но холодный [29]
«Nocne odczucia» niekiedy w wierszach Rubcowa budzą trwogę, niepokój. Poeta bliski jest Tiutczewowi, odtwarza jego stylistyczny układ, sięga do wzniosłej leksyki i intonacji – «небеса», «лик». W jego utworach jednak podniosły ton nie dominuje, lecz narasta stopniowo. Początkowe frazy są zbliżone do mowy potocznej, zdania brzmią nawet bezradnie, naiwnie, poeta kreśli zwykły pejzaż, dopiero w dalszej części wiersza jego głos nabiera siły, pojawia się intonacja uroczysta, pasująca raczej do ody niż do wiersza lirycznego. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, iż z jednej strony stara się on pokazać wszystkie problemy życia, a z drugiej – zdaje sobie sprawę z tego, iż nie potrafi ich rozwikłać. W cytowanym wierszu ujął to zresztą bardzo lakonicznie, aczkolwiek dobitnie: «Я чуток как поэт, // Бессилен, как философ». Rubcow określił swój niepokój podobnie jak jego poprzednicy:
И горная передо мной
Вдруг возникает цепь,
Как сымрачная цепь
Загадок и вопросов. –
С тревогою в душе,
С раздумием на лице.
Я чуток как поэт,
Бессилен, как философ [30]
< p>Owa tragiczna niemożność zrozumienia świata przyrody, krótkotrwałości bytu ludzkiego wobec wiecznego życia w przyrodzie jest stale obecna w poezji rosyjskiej i ma wyraźny tiutczewowski rodowód. Zabołocki wyraża obawę w wierszu Ślepiec:
И боюсь я подумать,
Что где-то у края природы
Я такой же слепец
С опрокинутым в небо лицом.
Лишь во мраке души
Наблюдаю я вешние воды
Собеседую с ними
Только в горестном сердце моем [31].
S. 131
Dla Zabołockiego jest to tragiczne zwątpienie, w którym – podobnie jak u Tiutczewa – dominuje rozłam: «Dusza nie śpiewa tak jak fale // I skarży się myśląca trzcina».
W poezji Rubcowa niezależnie od wielu zbieżności dostrzegamy także istotne odejście od poprzedników. Poeta uważa, iż jakkolwiek przeżywanie nocnych strachów, uświadomienie sobie swojej małości, nicości wobec gwiezdnej ciemności jest uczuciem zawsze towarzyszącym człowiekowi, nie zawsze musi ono skłaniać do formułowania filozofii przyrody. W analizowanym wierszu zakończenie jest nieoczekiwane: oto sama przyroda podpowiada bohaterowi lirycznemu, że nie należy szukać po nocach odpowiedzi na trudne pytania:
Скорее спать!
Ночами мало спать!
Настойчиво кричат
Об этом коростели [32].
Rubcow, który nieraz odczuł istnienie w przyrodzie jeśli nie zła, to w każdym razie obcego człowiekowi pierwiastka (Вечерние происшествие, Осенние этюды), w wierszu Przyroda daje jej obraz oczyszczony od nocnych strachów, co jest świadomym odejściem od Tiutczewa:
Как человек богоподобный.
Внушает в гибельной борьбе
Пускай не ужас допотопный,
Но поклонение себе! [33]
Igor Szajtanow w artykule o tradycji Tiutczewa pisał:
...mówiąc o tradycji, powinniśmy pamiętać, że jest ona określona nie tylko przez tego, od kogo idzie, ale i przez tego, do kogo dociera. Każdy wybiera tradycję zgodnie nie tylko ze swoim gustem, ale też na miarę swoich sił [...] Tradycja jest kontynuowana nie tyle przez wspólne rozwiązania artystyczne i filozoficzne, ile przez zgodność problemów, uświadomionych w swej aktualności, możliwe, iż podpowiedzianych przez doświadczenie przeszłości, które przyciąga do siebie, ale też pobudza do podważenia [34].
Wielu poetów zaledwie dotyka problemów wyznaczonych przez poprzedników, aby – jak np. J. Kuzniecow – odejść od nich i dać własne rozwiązania i własną koncepcję. Dlatego niekiedy trudno jest ustalić te ledwo dostrzegalne nici, które wiążą poezję współczesną z tradycją dziewiętnastowiecznej liryki. W wypadku poezji Fiodora Tiutczewa jest to tym trudniejsze, że miał on za sobą całą filozofię XIX w., którą znał doskonale. Współcześni poeci natomiast tak solidnego oparcia filozoficznego nie mają. Odchodzą również od rozważania tak zasadniczego problemu, jakim dla Tiutczewa był świat nocy z jego tajemnicami; inne jest ich spojrzenie na ulotność chwili, bardziej konkretne i racjonalne niż Tiutczewa, zdecydowanie inny – stosunek do przyrody. Nie stała się ona dla współczesnych poetów «tworzywem artystycznym o tak doniosłym znaczeniu» [35] jak dla autora Silentium! Jest raczej tłem dla problemów społecznych albo staje
S. 132
się konkretnym opisem pejzażu, bliższym opisowi Fela czy Jesienina, a nie podkładem dla filozofii przyrody. I. Szajtanow ubolewa, iż we współczesnej poezji:
...nie ma Lomonosowskiego zachwytu nad nieskończonością i własną myślą próbującą mimo to objąć i wyjaśnić ową nieskończoność. Nie ma także uważnego i troskliwego spojrzenia Tiutczewa, dostrzegającego na nocnym niebie nie tylko przerażającą niewiadomą, ale i tajemniczo-harmo-nijny kosmos. Ten kosmos, przybliżony nam przez naukę, jakby straci) zdolność pobudzania myśli poetyckiej. Kto wie, czy Leonid Martynow nie byt ostatnim poetą, który w całej jego pełni znał to źródło natchnienia. [36]
[1] R. Lużny Wstęp. Fiodor Tiutczew: zarys monografii, w: F. Tiutczew, BN, Wrocław – Warszawa– Kraków – Gdańsk 1978, s. VII.
[2] И. Шайтанов Продолжение [tłum. własne – A. D.], «Октябрь» 1983 nr 12, s. 188.
[3] Patrz: A. Doleżal Koncepcja przyrody w poezji Mikołaja Zabołockiego, «Studia Rusycystyczne» 1982 nr 9.
[4] R. Lużny Wstęp..., s. XLVI.
[5] Jw., s XLI-XLII, [przekład wiersza – R. Lużny].
[6] Jw., s. 55 [przekład wiersza– K.A. Jaworski].
[7] Jw., s. XLVI
[8] Н. Рубцов Подорожники, Москва 1975, s. 225.
[9] F. Tiutczew, s. 128 [przekład wiersza– K.A. Jaworski].
[10] Por.:
Суровой осени печален поздний вид.
Уныло спят безмолвные растения,
Над крышами пустынного селения
Заря небес болезненно горит
(Н. Заболоцкий Собрание сочинений, Художественная литература, Москва 1983, т. 1, S. 170).
[11] Jw., s. 171.
[12] Н. Рубцов, jw., s. 238.
[13] Jw., s. 14.
[14] И. Шкляревский Избранное, Москва 1974, s. 184.
[15] А. Жигулин Свет предосенний, Москва 1972, s. 163ь.
[16] А. Жигулин Жизнь, нечаянная радость. Молодая гвардия, Москва 1980, s. 158ь.
[17] Jw., s. 246ь.
[18] F. Tiutczew, s. 131 [przekład
wiersza – J. Waczków].
[19] А. Жигулин Жизнь, нечаянная радость, s. 240.
[20] Н. Рубцов Подорожники, s. 85.
[21] F. Tiutczew, s. 141 [przekład
wiersza – A. Kamieńska].
[22] А. Кушнер Канва, Советский писатель, Ленинград 1981, s. 47.
[23] Stara, na wpół zburzona cerkiew .symbolizuje w poezji Anatola Żygulina całą epokę kulturowo-etyczną, która odeszła bezpowrotnie.
[24] А. Прасолов Осенний свет, Воронеж 1976, s. 111.
[25] А. Прасолов (cyt. za: И. Шайтанов, jw., s. 187).
[26] F. Tiutczew, s. 66 [przekład wiersza – M. Jastrun].
[27] А. Кушнер Канва, s. 25.
[28] А. Прасолов Земля и свет, Воронеж 1968, s. 9ь.
[29] Н. Рубцов, jw., s. 206.
[30] Jw.
[31] Н. Заболоцкий Собрание сочинений, Художественная литература, Москва 1983, т. I, s. 195.
[32] H. Рубцов, jw., s. 206.
[33] Jw., s. 33.
[34] И. Шайтанов, jw., s. 182.
[35] R. Lużny Wstęp ..., s. XLIV.
[36] И. Шайтанов, jw., s. 189.
|